Paul Auster - "4 3 2 1"








Paula Austera pokochałam najszczerszą czytelniczą miłością parę ładnych lat temu. Zaczęło się od „Sunset Parku” i „Trylogii nowojorskiej”. Potem pochłonęłam prawie wszystkie dostępne przekłady jego dzieł, zachwycając się „Niewidzialnym”, „Mężczyzną w ciemności”, „Księżycowym pałacem” czy „Podróżami po skryptorium”. W jego przenikliwej i eleganckiej prozie urzekła mnie przede wszystkim olbrzymia erudycja połączona z niewiarygodną lekkością wypowiedzi. Jego pisanie o życiu i śmierci, ludzkiej tożsamości, muzyce, filmie i sztuce, a przede wszystkim ogromnej fascynacji mocą literatury, zdawało mi się niezwykle odkrywcze, a zarazem naturalne jak oddychanie. Nerwowo wyczekiwałam zatem nowej powieści – i oto jest. Na początek powiem tylko – na „4 3 2 1” warto było czekać. Siri Hustvedt, żona autora (i pisarka, którą darzę jednakowym uwielbieniem) której powieść została zadedykowana, nazwała ją najlepszą w książek męża. 


„4 3 2 1” to właściwie jedna powieść w czterech nurtach narracyjnych, cztery wersje życia jednej postaci, Archibalda Isaaca Fergusona. Chłopak przychodzi na świat u schyłku lat 40., śledzimy cztery warianty jego losów, począwszy od dzieciństwa po wczesny wiek męski (college). Każda z wersji prowadzi bohatera nieco odmienną ścieżką życia, zmieniają się jego rodzinne relacje, rodzą się inne przyjaźnie i miłości. Wspólny mianownik dla różnych odsłon tej samej postaci sanowi fascynacja sztuką i literaturą. Auster jest mistrzem metaliterackich gier, wielokrotnie pisał o pracujących nad książką pisarzach. W opowieści o Fergusonie pojawiają się zatem również fragmenty jego własnych (Fergusona) dzieł, pomysły na opowiadania i powieści. Bohater  ogląda świat z różnych perspektyw, stawia ważne pytania o sens istnienia, a przede wszystkim rozważa celowość i wartość podejmowanych decyzji i ich konsekwencji (wspaniałe jest to, że i autor, i bohater na różne sposoby wciąż zadają pytanie: „co by było, gdyby…?).



Mamy właściwie do czynienia z wieloma książkami w jednej (dodam, że bardzo obszernej, co pozwala się nią dłużej delektować) – „4 3 2 1” to powieść o dorastaniu, o poszukiwaniu własnej tożsamości (również seksualnej) o budowaniu przyjaźni i różnych rodzajach miłości, o życiu w Nowym Jorku i na prowincji. Jest powieścią na temat pisania i ogólnie pojętej twórczości, a zarazem monumentalnym portretem społeczeństwa amerykańskiego lat 50. I 60. (Ferguson jest żywo zainteresowany zjawiskami społeczno-politycznymi zachodzącymi obok niego, komentuje zatem podejście Amerykanów do wojny w Wietnamie czy zamieszki na tle rasowym). Książka Austera jest pełna błyskotliwych myśli i spostrzeżeń, poezji i gier językowych, rewelacyjnie oddanych w przekładzie Marii Makuch. „4 3 2 1” to powieść-świat, precyzyjnie skonstruowana literacka budowla, pełna filologicznych i filozoficznych dociekań. Erudycyjna, zabawna, melancholijna i piękna. Wspaniała.


Komentarze