Najlepsze lektury 2023 roku

 

















Kiedy zastanawiałam się nad najlepszymi lekturami 2023 roku, doszłam najpierw do dwóch wniosków. Wśród przeczytanych przez mnie książek trafiło się sporo tzw.średniaków, do „połknięcia” na raz, o których ma się potem jedynie mgliste pojęcie i wspomnienia. Na szczęście wśród lektur, na które aktualnie mogę sobie pozwolić w czasie snu dziecięcia (czyli około dwóch godzin w ciągu dnia i skrawek wieczoru, za którego uszczknięcie nie obrazi się mąż;), znalazły się też znakomite, o których napiszę za chwilę. Jaki był drugi wniosek? Najczęściej czytanymi w tym roku książkami były odcinki serii o Puciu! Najnowsze hity naszej córeczki, które bywają czytane i po trzy razy dziennie, to Pucio w mieście i Pucio na wsi (tu pozdrawiam i ślę ukłony wszystkim młodym rodzicom na podobnym etapie).

Poniżej przedstawiam listę najlepszych według mnie tytułów, niekoniecznie wydanych w 2023 roku, choć w tymże przeze mnie pochłoniętych, przeżytych dogłębnie i domagających się szczególnego wyróżnienia (kolejność wyłącznie chronologiczna, tj.zgodnie z trybem czytania od stycznia do grudnia):

1.       Rumaan Alam – Zostaw świat za sobą (potworny klimat napięcia i grozy, który do teraz czuję w brzuchu)

2.       Kjell Westö Niebo w kolorze siarki (Skandynanowie jak nikt inny potrafią pisać o traumach, rodzinnych animozjach, rozstaniach i powrotach, skomplikowanych więziach, które zmienia czas)

3.       Jakub Małecki – Sąsiednie kolory (jak zawsze niezawodny, piękno i melancholia jego prozy wgryza się w trzewia; uwielbiam jego narracje z dziecięcego punktu widzenia)

4.       Lauren Groff – Fatum i furia (chyba potrzebowałam nowego przekładu tej powieści – ukłony dla Jerzego Kozłowskiego -  i wyjścia za mąż, by docenić to przejmujące studium małżeństwa i w gruncie rzeczy strasznej historii o życiu w kłamstwie dla uszczęśliwienia ukochanej osoby)

5.       Juan Gómez-Jurado – trylogia Czerwonej Królowej (czyli Czerwona Królowa, Czarna Wilczyca i Biały Król (Antonia Scott i John Gutierrez to moja nowa ulubiona para „kryminalna”; poza tym powieści cechuje świetny, błyskotliwy język, wciągająca intryga i czarny humor)

6.       Zośka Papużanka – Żaden koniec (jedna z moich ukochanych od lat autorek, powieści Papużanki to dla mnie piękno i smutek w czystej postaci)

7.       Mariana Leky – Sen o okapi i Smutki wszelkiej maści (bardzo ciepłe, pozytywne książki, mimo że mówią o trudnych sprawach – autorkę polubiłam za czułość i wrażliwość w mówieniu o ludzkich słabościach)

8.       Yaa Gyasi – Poza królestwo (mocna, lecz bardzo dobra lektura; o trudnych relacjach między matką a córką, o żałobie, uzależnieniu, stracie, której nie da się wymazać ani zracjonalizować)

9.       Fredrik Backman – Zwycięzcy (zakończenie trylogii o Mieście Niedźwiedzia, jak zwykle przeryczałam połowę, podobnie jak dwie poprzednie części; Backman wspaniale pisze o miłości i rodzicielstwie, o wspólnocie i sile gestów dobra)

10.   Monica Isakstuen – Bądź dobra dla zwierząt (znów o relacjach matka-córka, tym razem w obliczu rozwodu – jak być matką, gdy nie jest się już żoną?)

11.   Hila Blum – Jak kochać własną córkę (o zerwaniu relacji matki i córki i poszukiwaniu przyczyn rozstania – trudna, bardzo emocjonalna proza)

12.   Helga Flatland – Ostatni raz i Współczesna rodzina (o chorobie, śmierci, rozwodzie, miłości i stracie – czyli literatura skandynawska znów górą)

13.   Saša StanišićSkąd (wspaniała powieść o pochodzeniu, tożsamości, przemianie pokoleń, wojnie bałkańskiej i demencji jako formie znikania, przed którym ratuje tylko opowieść)

14.   Aleksandra Zielińska – Grzybnia (jak zwykle świetna powieść autorki, którą również śledzę od lat; o żałobie i jej przeżywaniu, o przyjaźni, która ocala przed małymi i większymi końcami świata i o tym, jak wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni)

15.   Hubert Klimko-Dobrzaniecki – Fisharmonia. Snówpowiązałka (mój kolejny literacki sentyment, ogromnie cenię autora za gorzką wizję rzeczywistości, soczysty humor, bardzo wyrazistych bohaterów; tym razem to opowieść o pewnej rodzinie i jej tajemnicach na okoliczność pewnego pogrzebu).

 

A jakie mam postanowienia czytelnicze na rok 2024? Może na razie skromnie – dokończyć cykl o Harrym Potterze (na razie za mną tylko dwie częściJ.

Komentarze