X Międzynarodowy Festiwal Teatru Lalek i Animacji Filmowych dla Dorosłych „Lalka też człowiek” Warszawa, 12-20 października 2015 - "Martwe i żywe figury" (Białoruś)
„Martwe i żywe figury”,
spektakl niezależnej grupy Laboratory Figures Oskar Schlemmer
(Białoruś), funkcjonuje w opozycji do oczekiwań i „spodziewań”
się widza. Stosowana przez twórców poetyka artystycznego
eksperymentu, zabawy formą i (wydawałoby się) przypadkowych
działań, pozostawiająca na scenie prawdziwe pobojowisko, to nie
lada wyzwanie dla naszych estetycznych przyzwyczajeń.
Przedstawienie Tatiany i Jury
Dzivakowych jest dedykowane i poświęcone pradziadowi twórców
teatru, Oskarowi Apfelbaumowi z Austro-Węgier i jego niedokończonej
sztuce. Jak informowano w zapowiedziach pokazu, artyści zauważyli w
niej podobieństwo do swojego życia. W jednej z pierwszych scen
spektaklu na umieszczonej z tyłu sceny płachcie wyświetlany jest
portret starszej pary: fotografia w sepii zdaje się konotować owo
rodzinne zakorzenienie sztuki.
Na scenie dzieje się sporo,
choć dynamika spektaklu jest stonowana, królujący na scenie Jura
Dzivakou każe nam czekać na każdy ruch i działanie, a każda
sekwencja musi w pełni wybrzmieć. Lalki, którymi posługuje się
artysta, stanowią dla niego tworzywo plastyczne, które można
swobodnie przerabiać, przerzucać i niszczyć. Jego działania
kojarzą się ze swobodną zabawą małego chłopca, który robi
wszystko, co tylko podpowiada mu wyobraźnia. Przedstawia więc na
przykład scenę „pojedynku” małych laleczek, które stoją
naprzeciw siebie z wyciągniętą bronią: strzały imitowane są
przez przebijanie jaskrawoczerwonych balonów wypełnionych zieloną
farbą. Na malutkiej scence artysta rozstawia przypominające
doniczkowe kwiatki niewielkie stoliczki z siedzącymi przy nich
laleczkami, by następnie podlać je z wielkiej konewki.
W jednej ze scen pod sufitem
podwieszany jest regularny szereg lalek z przywiązanymi u nóg
workami, z których, posługując się nożyczkami, aktor wysypuje
rozmaitą zawartość (woda, piasek, orzechy, kamienie). Ów
przedziwny balast spada na ustawione w rzędzie tabliczki z
wyrysowanymi nazwami kolejnych dni tygodnia. Pasja destrukcji objawia
się również w scenach, w których aktor miażdży wielkim
kamieniem gliniane laleczki (najpierw ustawiając je przed nami
bardzo powoli, niemal z namaszczeniem) lub zrzuca grad kamieni na
zbiorowisko małych domków.
Artysta zdaje się badać
granice wytrzymałości widza, każe mu w napięciu oczekiwać na
każdy kolejny ruch, by po chwili zaskoczyć go działaniem
kompletnie nieracjonalnym. Zamykająca spektakl scena żonglowania
lalkami połączona ze strojeniem dziwnych min sugeruje ogromny
dystans do tradycyjnego podejścia do lalkarstwa. Dzivakou przełamuje
myślowe schematy, tworząc ten rodzaj sztuki, który nie domaga się
zrozumienia, lecz otwarcia na to, co nowe, niekonwencjonalne.
„Martwe
i żywe figury” to przedziwny teatralny eksperyment na widzu,
aktorze i lalce. W zapowiedziach spektaklu przywoływano „starą
prawdę” o tym, „że kiedy przemyślimy od początku do końca
wszystko, co wiemy o ludzkim losie, okaże się, że jest on po
prostu zabawą”. W istocie, wiele w spektaklu zabawy,
spontanicznej, niekiedy okrutnej i groteskowej. Z owej
„niepoważności” twórcy uczynili swój atut. Nieprzygotowany na
nią widz zmagać się zaś musi z poczuciem estetycznego
oszołomienia.
(tekst pisany dla "Dziennika Teatralnego": www.dziennikteatralny.pl)
X Międzynarodowy Festiwal
Teatru Lalek
i Animacji Filmowych dla
Dorosłych
„Lalka
też człowiek”
Warszawa, 12-20 października
2015
„Martwe
i żywe figury”
Laboratory Figures Oskar
Schlemmer
Ja na przykład dowiedziałem się o tym blogu i na pewno na tym blogu zostanie. Bardzo się opłaca.
OdpowiedzUsuń