Aura Xilonen - "Jankeski fajter"


Bez dwóch zdań, "Jankeskiego fajtera" dodaję do lektur ulubionych. Porównywana do Mendozy i Masłowskiej Xilonen ma wielką wyobraźnię, językowe wyczucie, wrażliwość i sarkastyczne poczucie humoru. Tytułowy "fajter" to młody Meksykanin, Liborio, pracujący na czarno w małej księgarni gdzieś na pograniczu Stanów i Meksyku. Chłopak potrafi dwie rzeczy: czytać i bić się. Ma w sobie prostotę i naiwność "damskiego fryzjera" Mendozy i wielką słowotwórczą wyobraźnię. Opisuje swoje przeprawy z właścicielem księgarni ("Chiefem"), miłość do tajemniczej Aireen i uliczne bijatyki. Między wierszami mowa jest też o trudnym losie imigranta i biednym dzieciństwie. Przekomiczna zrazu historia zyskuje z czasem drugie, egzystencjalne dno, nie tracąc przy tym dynamizmu. Liborio stoczy w swoim życiu sporo walk (nie tylko bokserskich) udowadniając, że życiowy rozwój "od zera do bohatera" to nie bajka. Opowieść o "fajterze" z wrodzonym talentem do bitki jest miejscami sentymentalna (a nawet wzruszająca!), lecz zarazem mądrze i z wyczuciem przedstawia świat, który dzięki bezinteresownej życzliwości zaczyna być cakiem znośnym miejscem. Xilonen tworzy soczyste portrety bohaterów i zachwyca ich stylistycznym zróżnicowaniem. Autorowi przekładu, którym jest Tomasz Pindel, składam głęboki ukłon za przetłumaczenie "Spanglishu" bohaterów i ich karkołomnych językowych konstrukcji.

Komentarze