Jeśli po przeczytaniu tytułu powieści nucicie sobie z głowie motyw muzyczny
z reklamy Gillette, jesteście na dobrym tropie! Główny bohater, Michael Adams,
komponuje dżingle do reklam, po rozstaniu się z młodzieńczymi marzeniami o
karierze w zespole rockowym. Ma żonę i dwójkę małych dzieci. Ponieważ
przygniata go życie rodzinne i ciągłe konflikty z żoną na tle podziału
obowiązków domowych, część tygodnia spędza w wynajętym z kumplami mieszkaniu na
drugim końcu miasta. Żonie wmawia, że dużo pracuje, a komponowanie przeciąga
się długo w noc, ma więc wiarygodne alibi nawet na kilkudniową nieobecność. Jak
długo jednak uda mu się podtrzymać idealny układ podwójnego kawalersko-rodzinnego
życia?
Zabawna (sama nie wiem, kto ma lepsze teksty, Michael, czy jego żona)
historia o tym, że w życiu nie da się mieć wszystkiego, a to, co ważne, wymaga
(niestety) wielkiego wysiłku. Ciekawa podróż w głąb męskiego umysłu, wizja
oswajania się mężczyzny z ojcostwem i zmianami, które zachodzą w małżeństwie
wraz z pojawieniem się dzieci (kobiecie może dać sporo do myślenia!). Warto
dodać do listy lektur z gatunku przyjemnych i niegłupich, a w dodatku z mądrym
przesłaniem.
Karolina Lubczyńska
Komentarze
Prześlij komentarz