Sandor Marai - "Ta prawdziwa"

 


Sandor Marai jest dla mnie jednym z pisarzy przez duże P. Niezwykle przenikliwy umysł, głębia myśli przekraczająca granice metafizyki, pytania o prawdę i największe w życiu wartości, a przy tym ogromna emocjonalna wrażliwość to dla mnie najważniejsze cechy jego wybitnej prozy. "Ta prawdziwa" to studium miłości, małżeństwa i jego rozpadu. Żona, mąż i ta trzecia - pozornie banalny schemat ujęty w psychologiczne, a nawet filozoficzne, ramy, jawi się jako model odwiecznych ludzkich pragnień, namiętności, miłości i samotności. Powieść podzielona jest na dwie części - opowieść żony i zwierzenia męża. Co ciekawe, oboje opowiadają swoje wersje wydarzeń bliskim przyjaciołom na kawiarnianych spotkaniach. Żona przestawia swoje przeżycia sprzed rozstania, mąż - po. Opowieści uzupełniają się i oświetlają wzajemnie, choć skrajnie odmiennie komentują wydarzenia. Wciąż powraca w nich motyw "tej prawdziwej" miłości, kobiety, prawdy o człowieku i jego przeznaczeniu. Gorzka to historia o pogoni za ideałem, który pociąga bardziej niż prostota codzienności. To także studium społecznych różnic, żałoby i jej przeżywania, wrażliwości i poczucia godności. Marai niezwykle sprawnie operuje odmiennymi stylami wypowiedzi, pozostając przy tym wiarygodnym i czujnym obserwatorem. Jego proza jest wymagająca, skupienia i namysłu, a zarazem sięgająca do głębi ludzkiego umysłu i serca. Powieść w pięknym przekładzie Ireny Makarewicz. 

Komentarze