Każdej książki Papużanki wyczekuję, przebierając nóżkami. Najnowsze "Solo" to wyjątkowy zbiór opowiadań o różnych obliczach kobiecej samotności - a u źródeł każdego tekstu czai się prawdziwa historia, wysłuchana i wprowadzona w las fikcji przez pisarkę o ogromnej wrażliwości i czujnym uchu. Jak Papużanka zaznacza we wstępie - autor jest lojalny przede wszystkim wobec słowa,a nie wobec faktów, stąd z autentycznych przeżyć rodzi się nie reportaż, a opowiadanie, osobiste wyznanie,baśń czy portret.
Kobiety,które w tekstach nazywane są singielkami,kobietami samotnymi lub samodzielnymi żyją solo lub - co bardzo smutne - zmagają się z samotnością w związku. Jedne wybrały świadomie życie w pojedynkę, rozwijają się, podróżują, inwestują w karierę zawodową,nie zależy im na byle jakich relacjach. Inne są same w wyniku splotu rozmaitych okoliczności - zostały zdradzone,porzucone, przeżyły śmierć partnera; czasem ukochaną osoba okazuje się emocjonalnie lub fizycznie nieobecna lub przemocowa. Sporo w tych historiach melancholii, tęsknoty za dojrzałą miłością,partnerstwem, inspirującym dialogiem.
Papużanka jak zawsze czule traktuje swoje bohaterki,okazuje im zrozumienie,pozwala im zaistnieć i wygadać się,gdy nikt nie chce słuchać. Piękne to teksty,choć podszyte smutkiem, niespełnieniem,rozczarowaniem. Odnalazłam w nich wiele swoich dylematów z czasów panieńskich (które trwały ładny kawał życia,bo prawie 35 lat), poczułam siostrzaną więź z wieloma bohaterkami. Czytajcie więc, niewiasty, by lepiej zrozumieć siebie, czytajcie mężczyźni - by lepiej zrozumieć i docenić swoje kobiety.

Komentarze
Prześlij komentarz